Lustro

image

Lustro

przeniesiony w czas odległy
nie wiadomo przeszły czy przyszły
wszystko bowiem zatarte doskonale
odróżnić można ledwie dłonie prawą od
lewa także wydaje się być dobra
tylko częstotliwość ogranicza
rozróżnianie zło dobro zło
przekroczyłeś barierę
czujesz wolność
lustro ramą
nadaje wyraz
odraza niewidoczna
uśpiona czujność okalecza
immunologia w stanie nieważkości
znów nie potrafisz zdiagnozować czasu
wczoraj podobne do sceny z filmu grozy
dzisiaj wbiło wzrok w kryształ lustra
twarzy nie rozpoznajesz
śmieje się nad nią
maska clowna
nie zwariował jeszcze
pomyślałeś chwytając w dłonie światło
zatrzymał się czas pomiędzy
rzeczywistość w ogniu szczepień
zdrętwiałe antidotum ugrzęzło w lustrze
brak dostępu wyświetlił źrenic spustoszenie
clowna rechot w głośnikach rozsadził niedoskonałość
fragmenty westchnień kawałkami szkieł
wbitymi w czarną dziurę

(C) Rena Starska,
2/04/2016

Wiersz Lustro został opublikowany w tomiku poezji
Porcelana (Rena Starska) w 2016 roku.

…,,,…

Nutka i taniec…
na Dobrą noc

Nostalgia by YANNI – Anastasia Volochkova

____________________________________
Fotografia z sieci/ Art. Istvan Orosz

 

To niemożliwe

 

Виктория Ильина

To niemożliwe

Wróciła mocno zmęczona do domowego ogniska, bardziej czerwcowym upałem niźli pracą, jeszcze mocniej notorycznie powracającymi myślami o polityce, wszystko wokół niemalże wrzało, a strażacy chyba na letnim urlopie…
Otworzyła lodówkę, ale zanim to uczyniła, spojrzała po raz kolejny na karteczkę przyczepioną do jej drzwi. Który to już raz czytała te słowa?
Carlos Ruiz Zafon wielokrotnie już ją zadziwił…
„Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem, jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.”

Zatrzymała się rozpędzonymi myślami, sięgnęła po mleko. Kawa bez niego ma dziwny smak. Świat bez smaku jest największym nędzarzem jakiego można sobie wyobrazić.

Przeznaczenie.
Jedni mówią, że istnieje, inni że to zupełne banialuki.

Oczekiwanie.
Zawsze gdzieś jest.

Czasami jego oddech jest w jej wnętrzu, czasami czuje go na swoich plecach, innym razem pojawia się gdzieś z daleka, ale obecność jest stała. Ciągle na coś czeka. Coś, kogoś, czeka.

Cierpliwość.
Dobrze być cierpliwym. Jednak nie wszyscy tacy są. Ona raczej jak rwąca rzeka, niespokojna, pełna burz. Prawdopodobnie wyssała to z mlekiem matki.

Emocje, emocje, emocje…
Najczęściej żywioły toczą bój w jej wnętrzu.
Przypadkowy przechodzień nie jest w stanie zauważyć wszystkich zmagań.

Kołysanie.
Uwielbia ten stan upojenia. Niewyobrażalnie.
Wszystko wówczas łagodnieje.
Oddalają się ogniste chmury i rozpogadza się niebo, nawet nocą. Kołysanie…
Tak.

Drzwi do jej domu mają kolor zielony.
Uśmiechnęła się.
Czy można nie zapukać do nadziei?

Ruszyła żwawo przed siebie.
– Czy powiedziałeś przed chwilą coś? –
to niemożliwe…

© Rena Starska
5 lipca 2014

Miniatura została opublikowana
w e-booku „Spacer ku przeznaczeniu” /2015/

Nutka na dziś…
Francesca Gagnon – Vai Vedrai

_________________________________
Art. foto by Виктория Ильина